Mortal Kombat X – operacja wykonana, lecz niestety nieudana
|Mortal Kombat X to najnowsza gra z niezwykle popularnej i zasłużonej serii bijatyk. W sieci pojawiła się też jej wersja mobilna, przeznaczona dla tabletów i smartfonów z Androidem i iOS-em. Niestety, gra jest jedynie znacznie okrojoną kuzynką wersji na konsole i pecety, więc jeśli liczyliście na epicką grę, możecie się rozczarować. Jednak jeśli nie macie konsoli czy w miarę nowego komputera, to możecie sami sprawdzić czy Mortal Kombat X na tablety i telefony was zadowoli. Gra dostępna jest za darmo, ale przeznaczona jest dla dojrzałego użytkownika. Jej poziom brutalności wcale nie zmienił się na przestrzeni lat, więc odradzam pobierania Mortal Kombat X dla najmłodszych.
Zobacz też: MONUMENT VALLEY – MAŁE DZIEŁO SZTUKI W ŚWIECIE GIER
W Mortal Kombat najważniejsza jest walka. Rozgrywkę zaczynamy z trzema kartami bohaterów, których możemy w każdej chwili wprowadzić na arenę podczas walki jako zastępstwo za innego. Ilość zmian jest w zasadzie nieograniczona, więc jeśli poniesie was fantazja możecie wprowadzać „rezerwowych” tak często jak chcecie. Wystarczy w czasie walki dotknąć ikonę innego zawodnika by ten pojawił się na arenie. Każdy z nich różni się od siebie pewnymi parametrami i umiejętnościami. Ważnymi wskaźnikami są atak, zdrowie, odporność, odnowa i przyrost mocy. Bohaterom można też wyposażać w elementy uzbrojenia lub dodawać „wsparcie” – najczęściej są to karty, które zwiększają np. moc uderzenia lub skuteczność blokowania ciosów.
Ciekawie wygląda rozwój postaci i możliwość kupowania lub zdobywania w grze specjalnych kart, na których mogą znaleźć się dodatkowe postacie lub specjalnie ulepszenia. W ogóle, rozwój postaci jest tutaj całkiem rozbudowany jak na bijatykę, więc może spodobać się to fanom RPG, chociaż to oczywiście zupełnie inna skala. Jeśli powiększycie swoją drużynę do więcej niż 3 zawodników, istnieje możliwość dobierania ich w drużyny, w taki sposób by najlepiej pasowali do zespołu przeciwnika.
Gra dla pojedynczego gracza podzielona jest na kilkanaście etapów rozmieszczonych na mapie. Każdy przystanek na niej to 5-6 walk, jakie trzeba wygrać by przejść dalej. Niestety, walki są najzwyczajniej w świecie nudne. Twórcom gry najwyraźniej zabrakło chęci do stworzenia ciekawego systemu kontroli, więc ograniczono ją całkowicie do minimum. Od gracza wymagane jest jedynie szybkie „klepanie” w ekran i co jakiś czas wykonanie gestu, który sugeruje gra. Jako gracze możemy jeszcze ewentualnie zablokować cios przeciwnika i to w zasadzie tyle. Niestety, podczas gry nie udało mi się odkryć jak wykonać fatality, chociaż widziałem je w tutorialu. Wyglądało naprawdę makabrycznie!
Istnieje możliwość zmiany zawodnika w trakcie walki, o czym już wspominałem, ale też wykonania specjalnego ciosu (każda postać ma inny) oraz wezwanie „sojusznika” w postaci zawodnika spoza naszej talii, który wejdzie na arenę by wykonać swój specjalny cios. Wybieramy go przed każdą walką. Za wygrane pojedynki nasi bohaterowie dostaną punkty doświadczenia, a my możemy otrzymać specjalne karty czy nagrodę w postaci jednej z 3 obowiązujących w grze walut. Gdyby nie to, sama walka byłaby naprawdę nudna. Co słabo świadczy o bijatyce, szczególnie tak słynnej jak Mortal Kombat…
Mortal Kombat X to produkcja, która prezentuje się świetnie, głównie od strony graficznej. Wygląda naprawdę ładnie i z pewnością w pełni wykorzystuje sprzęt umieszczony w najnowszych urządzeniach mobilnych. Animacje w czasie walki są płynne, areny wyglądają ciekawie, podobnie jak sami bohaterowie. Pod tym względem nie można grze niczego zarzucić.
Mortal Kombat X dostępny jest za darmo na obie platformy, jak więc się pewnie domyślacie, jej twórcy zrekompensowali to sobie wprowadzeniem opłat w środku gry. Za prawdziwe pieniądze można zakupić wirtualną walutę, która pomoże w „zdobyciu” lepszych zawodników, ciekawszych kart z ekwipunkiem oraz pomoże odblokować niektóre opcje. Ceny za różne zakupy wahają się od 8 do … 400 złotych.
Mimo fatalnego i nudnego sterowania, Mortal Kombat X na Androida i iOS-a potrafi wciągnąć, a żeby dobrze się bawić wcale nie trzeba kupować „fantów”. To porządna produkcja, którą polecam sprawdzić, szczególnie fanom serii!